Geoblog.pl    Aron    Podróże    Góry Polskie    Tarnica (+Dolina Górnego Sanu, Bukowe Berdo, Halicz, Połonina Caryńska, Wielka Rawka)
Zwiń mapę
2006
30
cze

Tarnica (+Dolina Górnego Sanu, Bukowe Berdo, Halicz, Połonina Caryńska, Wielka Rawka)

 
Polska
Polska, Tarnica
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2615 km
 
Dzień 1

Nocnym pociągiem, który jak wszystko co dobre pospiesznie zlikwidowano, wyruszamy z Merem ku od dawna oczekiwanej bieszczadzkiej przygodzie. Od Jasła w kierunku Sanoka linia kolejowa nie jest zelektryfikowana, więc tutaj też następuje dłuższa przerwa, podczas której nasz skład wyposażony zostaje w lokomotywę spalinową. Dlatego też na tą właśnie godzinę nastawiamy nasze budziki :) Za nami już 12 godzin, do celu jeszcze 3, a człowiek nie wielbłąd, wiadomo. Wyspani i w dobrych humorach mijamy Sanok, by w południe znaleźć się w przedsionku Bieszczad - Zagórzu, a wkrótce potem w Lesku.

Jest to małe, urokliwe miasteczko warte odwiedzenia chociażby z powodu pamiątek po licznie kiedyś zamieszkującej miasto i okolice ludności żydowskiej. Niedaleko centrum podziwiać możemy manierystyczną, obronną synagogę, zamienioną dzisiaj w muzeum. Kawałek dalej, na wzgórzu, dobrze zachował się kirkut (żydowski cmentarz) z licznymi macewami (płytami nagrobnymi), pośród których najstarsze pochodzą z XVI wieku. Całe wzgórze jest zacienione przez porastające je drzewa i nawet w najbardziej upalny dzień panuje tu lekki chłodek. Także ustronne położenie wprowadza w nastrój pewnego spokoju i zadumy. Będąc w Lesku na pewno warto również odwiedzić ryneczek czy też Zamek Kmitów.
Stąd PKS-em wyruszamy w końcu w góry, dziś planujemy jeszcze zrobić kilka kilometrów, i zabiwakować w jakimś dogodnym miejscu. Tuż po wyjściu ze Stuposian zatrzymuje nas patrol straży granicznej. Legitymujemy się, zdradzamy cel naszej podróży, po czym zostajemy poinformowani, że w całej Dolinie Górnego Sanu biwakowanie jest zabronione, poza wyznaczonymi do tego celu punktami (trzema).
Nam chodzi o co innego, mamy informację o Dydiowej, hmmm... miejscu co najmniej wyjątkowym. Na położonych w zakolu Sanu łąkach jeszcze na początku ubiegłego wieku kwitło życie, podobnie jak w innych nadsańskich wioskach. Przecięta po wojnie na pół granicą polsko-radziecką na Sanie, ucierpiała w wyniku powojennej pożogi w Bieszczadach, wojnie Ludowego Wojska Polskiego i ukraińskich nacjonalistów, ostatecznie wysiedlona, Polacy - na zachodnie ziemie odzyskane, Ukraińcy - w głąb kraju. Dziś jedynym śladem po wsi są ruiny młyna, a gościom tej magicznej krainy diabeł mówi dobranoc. Zdarzyć się jednak może, że będzie to patrol straży granicznej, i wtedy zapewne jest mniej przyjemnie. W Dydiowej stoi sobie również chatka. Niepisane zasady mówią: przyjdź, skorzystaj ze wszystkiego co jest w chatce, zostaw po sobie porządek i ewentualnie jakieś zapasy, których nie potrzebujesz dla innych. Jak trafić do chatki opisywał nie będe, jeżeli ktoś będzie chciał odwiedzić to miejsce, zapewne sam trafi, korzystając z mapy i głowy. Dotarcie tutaj ze Stuposian zajmuje 2-3 godziny (nam się nie spieszyło). Gotujemy wodę ("na jutro") - niestety wyszła nam woda o zapachu i smaku ogniska - nie polecam! Wieczorem natura rozpoczyna swój spektakl, i tak urzeczeni okolicznościami, kończymy pierwszy nasz dzień w Bieszczadach.

Dzień 2
Hasłem dnia jest "droga", dzisiaj zakładamy przemieszczenie się do Negryłowa, najbardziej na południowym wschodzie położonego i na stałe zamieszkanego miejsca w Polsce. Zameldowana jest tutaj dokładnie 1 osoba, leśniczy Tadeusz Kwolek.
Do przejścia mamy nieco ponad 25 km. Nie będzie lekko, ale damy radę, ruszamy...
Z miejsca noclegu kierujemy się w stronę drogi, prowadzącej w głąb doliny. Mamy szczęście, bowiem natychmiast dogadujemy się z kierowcą furgonetki, który podwozi nas do Mucznego. Tutaj można jeszcze zrobić zakupy w dobrze zaopatrzonym sklepie, dalej już tylko Tarnawa, gdzie posilić się można obiadem lub piwem w tamtejszym barze. Po zatankowaniu w Mucznem wyruszamy na kolejny, tym razem 5-kilometrowy odcinek trasy. Obserwujemy po drodze węża przekraczającego szosę, a kiedy mamy już w nogach dobre 2 kilometry, do wspólnej podróży zapraszają nas ludzie, którzy podobnie jak my wyruszali do Tarnawy pieszo, jednak zmienili zamiar i cofnęli się po samochód. Tym sposobem pokonujemy kolejne 3 kilometry. Dalsza droga to 10 km przez łąki asfaltową szosą, później utwardzoną drogą, dość stromo pod górę. Teraz już będzie trzeba podreptać i to ładny kawałek. Maszerowanie po asfalcie nie wyróżnia się niczym specjalnym, może poza udręką dla stóp, ale na ten temat nie będę się rozpisywał. Idziemy teraz wzdłuż Sanu, charakterystycznymi łąkami, w których drzewostanie dominują wierzby. Na tym odcinku, po obu stronach drogi występują dość liczne torfowiska wysokie, niektóre udostępnione do zwiedzania (kładki). Pokonujemy około 3/4 trasy, po czym postanawiamy chwilę odpocząć. W momencie wykonywania zdjęcia (powyżej) nadjeżdża jednak samochód, który siłą rzeczy musi się zatrzymać. Skoro tak, nawiązujemy dialog, i miła para podwozi nas ostatni odcinek (wspominana górka) do Bukowca. Szczęście nas dziś nie opuszcza. Z Bukowca pięknie prezentują się bieszczadzkie szczyty, panorama obejmuje fragment od Kińczyka Bukowskiego, poprzez Przełęcz Bukowską i Rozsypaniec, aż po Halicz. Stąd już na własnych nogach wyruszamy do Negryłowa szlakiem przez Beniową.
Jest to kolejna, z licznych tutaj wyludnionych wsi, swego czasu jedna z największych w okolicy. Dziś o tym, że jeszcze niedawno toczyło się tutaj normalne życie, przypomina odnowiony cmentarzyk, fundamenty cerkwi, czy przydrożny pomnik. O przeszłych czasach opowiadają również zachowane po stronie ukraińskiej fragmenty "sistiemy", mającej na celu ochronę zachodnich granic Związku Radzieckiego, w postaci solidnego płotu z umieszczonymi co kilkaset metrów wieżyczkami strażniczymi. Kolejne kilometry wiodą przez łąki, na których kiedyś stały zabudowania wsi, dopóki wąską ścieżką nie zagłębimy się w wysoki las, co świadczy już o bliskości miejsca nazywanego Negryłów.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Aron
Arek Morales
zwiedził 16% świata (32 państwa)
Zasoby: 269 wpisów269 15 komentarzy15 184 zdjęcia184 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
17.01.2017 - 18.01.2017
 
 
05.02.2015 - 25.02.2015
 
 
18.11.2014 - 26.11.2014